pwilkin pwilkin
124
BLOG

O żenujących pseudosondażach słów kilka

pwilkin pwilkin Polityka Obserwuj notkę 21

Być może wiele osób uzna, że to nie jest aktualnie najważniejszy temat. Mi się wydaje, że jest akurat bardzo ważny. O jednej stronie medalu w wojnie sondażowej mówiło się już wystarczająco dużo. Warto coś powiedzieć także o stronie drugiej.

Jakiś czas temu napisałem tutaj notkę, w której podałem dwa przykłady "sondaży alternatywnych" - pozytywny i negatywny. Zgodnie z zasadą "uderz w stół, a nożyce się odezwą" tekst ten skomentował p. Rafał Broda, autor mojego negatywnego przykładu. Aroganckim tonem zasugerował mi, co sądzi o mojej krytyce i zapewnił, ze jego sondaż jest metodologicznie jak najbardziej poprawny.

Czekałem z podsumowaniem tematu na wyniki wyborów - a nuż okazałoby się, że drastycznie się myliłem i to p. Broda miał rację? Niestety, fakty okazały się nieubłagane. Pan Broda, z gębą pełną frazesów o prawdzie, okazał się zupełnym hochsztaplerem. Jego wyniki sondażu odstają od wyników wyborów o kilkadziesiąt punktów procentowych w przypadku dwóch głównych kandydatów. Myślę, że dodatkowy komentarz jest tutaj zbędny - prawda, jak to często w takich przypadkach bywa, obroniła się sama.

Czy mam jakiś cel w tym tekście, poza wyzłośliwianiem się nad nieomylnym panem  Rafałem Brodą? Owszem. Chciałbym, żeby omawiany przypadek służył jako przykład. Przykład tego, że przeprowadzenie naprawdę dobrych sondaży to sprawa bynajmniej niełatwa. Nie odmawiam bowiem p. Brodzie dobrych intencji. Okazało się jednak, że "zdrowy rozsądek" i "wiedza fizyka o prawdopodobieństwie" jest grubo niewystarczająca, aby przeprowadzić dobry sondaż. Mam cichą nadzieję, że tego typu wyniki uciszą nieco krzykaczy przekonanych, że powodem błędów sondażowych jest ich ideologiczne nacechowanie.

I tutaj chciałbym wrócić do pozytywnego bohatera mojego poprzedniego artykułu: p. Marcina Palade. Były szef konkurencyjnej do "sondażowego mainstreamu" sondażowni walczył nie buńczucznymi okrzykami, tylko solidną, merytoryczną robotą. Już teraz widać, że wyniki przeprowadzanych przez niego sondaży są bardzo zbliżone do rzeczywistych wyników wyborów. Jeśli więc mamy dyskutować o sondażach, to dyskutujmy merytorycznie. Hurraoptymistyczny ideologiczny zapał do niczego tutaj bowiem nie prowadzi.

P.S. Właśnie przeczytałem komentarz p. Rafała Brody na stronie polskie-wici.pl na temat przeprowadzonego przezeń sondażu. Muszę przyznać, że p. Rafał mnie pozytywnie zaskoczył, przyznając się do popełnionych błędów. Niezależnie od mojej oceny sondażu doceniam honorowe podejście do sprawy i gratuluję odwagi skonfrontowania się z faktami.

pwilkin
O mnie pwilkin

W pewnym momencie człowiek już nie wytrzymuje i musi te parę słow napisać... Dlaczego nudny? Bo postaram się, aby nie było płomiennych mów, wielkich słów i rzucania gromami, tylko chłodne, rzeczowe analizy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka